Crystal Cassandra Lupin

!Karta Postaci Crystal Lupin została zaktualizowana do Epilogu I części! 
!!!Mogą występować SPOILERY!!!

Podstawowe informacje: 


Data urodzenia: 12 czerwca 1998r.

Status: półkrwi

Dom: Gryffindor

Patronus: wilkołak

Bogin: nieznany

Różdżka: dąb angielski, 11 cali, włos z ogona hipogryfa

Pseudonimy: Chris (dla ojca i Teda), Złośnica (dla Teda), Panna Spóźnialska, Larwa (dla Jo, Grace i Jeny), Crystal Owen (dla wszystkich w Hogwarcie poza McGonagall)

Zapach Amortencji: leśne zioła, trawa pokryta rosą, świeżo parzona kawa

Przynależność: Szkoła Magii i Czarodziejstwa Hogwart, Gryffindor, Klub Pojedynków, Wilczy Las

Biografia:

Dzieciństwo: 

Crystal urodziła się 12 czerwca 1998r. w Wilczym Lesie, miejscu, które od pewnego czasu pozostawało odcięte od świata zewnętrznego i tworzyło swoistą enklawę. Miała to szczęście, że przyszła na świat wolny od wojen, a społeczeństwo, w którym przyszło jej dorastać, szybko zapomniało o tym, że jakikolwiek konflikt miał miejsce. Jej rodzice, Remus i Meg Lupinowie, włożyli wiele starań w to, żeby ich jedyna córka miała szczęśliwe dzieciństwo. Niczego jej nie brakowało, wychowywała się w domu pełnym miłości. Nie znała świata poza lasem, nie wiedziała wiele o tym, co ją omija. Leśna rzeczywistość była dla niej czymś normalnym, a Chris wydawała się idealnie pasować do całej tej układanki. Wilczy Las był jej całym światem. Matka często zabierała ją ze sobą na polanę, gdzie Crystal poznawała pozostałe wilkołaki i ich dzieci. Tam pewnego razu poznała córkę Brownów - Annę, z którą natychmiast się zaprzyjaźniła. Od tamtej pory Crystal i Nancy były dla siebie jak siostry.
Crystal nieświadomie dorastała w miejscu, które miało ściśle określone zasady, a rodzina Riversów z Benjaminem na czele pilnowała, żeby nikt ich nie łamał. Co prawda, wiadomym dla niej było, że niektóre wilkołaki, mieszkające w Wilczym Lesie, mają pewne zdolności, a warunkiem, który należało spełnić, żeby pozostać w lesie, było wyrzeczenie się starych praktyk, ale nie była świadoma tego, że ta kwestia dotyczy również jej rodziny. Czarodziejska cywilizacja była tematem tabu, a młodsze pokolenie nie zdawało sobie nawet sprawy z istnienia magii. Co innego w kwestii świata mugoli. Wilkołaki mogły o nim swobodnie rozmawiać, a matka Crystal, Maggie, często opowiadała jej o swojej młodości i czasach, kiedy księżyc nie miał na nią żadnego wpływu.
 Z czasem młoda panna Lupin coraz chętniej spędzała czas poza domem. Była dzieckiem niezwykle ciekawskim i żywiołowym. Często uciekała z lekcji z ojcem, który starał się zapewnić córce w miarę wszechstronne wykształcenie. Nauczyła się płynnie czytać, liczyć i pisać, często Remus trenował z nią trudniejsze rachunki oraz naukę na pamięć. Kiedy Crystal opanowała podstawy, podstępem podsuwał jej pod nos zagadnienia związane z niektórymi dziedzinami magii. I tak, mimo że magia i świat czarodziejski były w lesie zakazane, a Chris nie zdawała sobie nawet sprawy, że jej ojciec ma magiczne zdolności, zafascynowała się astronomią, a także z łatwością przyswajała wiedzę z zielarstwa. Niestety próby pobudzenia w niej miłości do nauki, nie były skuteczne, a przynajmniej nie mogły się równać z pasją, którą Chris podzielała z matką. Gdy tylko dziewczynka nauczyła się stać pewnie na nogach, zaczęła towarzyszyć Maggie w codziennych polowaniach, a z czasem okazało się, że ma niezwykły talent, jeśli chodzi o łucznictwo.
Z biegiem lat Crystal coraz bardziej poznawała las, znała większość mieszkańców i utrzymywała z nimi przyjazne stosunki. Rozwijała swoje umiejętności w polowaniu i zaczęła pomagać matce. Zyskała również wielu przyjaciół, co ciekawe, zawsze trzymała się bliżej starszych od siebie. Przez przyjaźń z Nancy, poznała również Philipa Wilsona, Denzela Mortona i Iana Riversa, syna ich przywódcy i chłopaka, który kilka lat później kompletnie zawrócił jej w głowie. Wspólnie grupa młodych wilkołaków spędzała każdy dzień, przemierzając najbardziej odległe zakamarki lasu. Podczas jednej z takich eskapad znaleźli oni jaskinię, którą sobie przywłaszczyli i dostosowali do własnych potrzeb. Nie wiedzieli, że prawie dwadzieścia lat wcześniej zajmował ją Remus Lupin i tworzył w niej eliksir, który miał wspomóc wilkołaki w odnalezieniu się w magicznym świecie. Dziewczyna czuła, że Wilczy Las to jest jej miejsce na ziemi i nigdy nie pomyślałaby o tym, że przeznaczenie rzuci ją gdzieś indziej.
I chociaż Chris tego nie dostrzegała, w jej życiu zdarzały się dziwne rzeczy, których nie potrafiłaby wyjaśnić, gdyby tylko spróbowała. Stało się to, czego obawiała się jej matka... Crystal była córką pary wilkołaków, ale przecież jej ojciec był czarodziejem, a ona odziedziczyła po nim moc. Nikt o tym nie wspominał, był to temat niezwykle newralgiczny, aż do jedenastych urodzin dziewczynki, kiedy to na werandzie domu Lupinów pojawiła się sowa z listem. Los chciał, że Chris biegała w tym czasie ze swoimi starszymi znajomymi po lesie, rozprawiając o tym, jak będą wyglądały ich przemiany, kiedy rodzice kłócili się w domu o jej przyszłość. Remus pragnął posłać córkę do Hogwartu, chciał, żeby poznała magiczny świat, ale nie mógł przekonać do tego swojej żony, która nie dość, że nienawidziła magii, to nie chciała opuszczać ich domu, a posłanie Chris do szkoły dla czarodziejów było jednoznaczne ze złamaniem zasad panujących w lesie.
Gdyby spytać Chris, co pamięta ze swojego dzieciństwa, odpowiedziałaby zgodnie z prawdą, że było pełne radosnego biegania po lesie, polowania i nauki wraz z ojcem, że nie wydarzyło się nic, co zachwiałoby idealny stan rzeczy. Nic dziwnego, była w końcu dzieckiem, które nie dość, że żyło raczej beztrosko, to również i nieco monotonnie. Dni zlewały się ze sobą i nie potrafiłaby wskazać, co kiedy się działo. Dopiero, gdy miała dziesięć lat, wydarzyło się coś co zapamiętała doskonale. Wtedy wówczas do lasu przyjechał ktoś nowy. Przyjazd młodego Richarda O'Neili'ego, który zajechał pod Wilczy Las warkoczącym pickupem, wyrył się w pamięci dziewczynki, nie znającej przecież żadnej technologii ani motoryzacji, do tego stopnia, że od tego czasu dzieliła wszystko na czasy przed i po przybyciu Reece'a - gdzie wszystko, co miało miejsce przed zlewało się w niewyraźną plamę, szeroko pojętą przeszłość. Nie wiedziała jakim cudem, ale mimo sporej różnicy wieku, wkrótce zaprzyjaźniła się z tym ekscentrycznym dziwakiem, który na każdym kroku palił skręty.
Przybycie Reece'a sprawiło, że mur, który wilkołaki budowały dookoła swojej wspólnoty przez ostatnią dekadę, zaczął pękać, a sam O'Neili, chociaż nie był za bardzo nowoczesny, przywiódł ze sobą powiew cywilizacji. Od tego czasu wilkołaki zaczęły przygotowywać swoje wyroby i plony, które później Reece wywoził pickupem do pobliskiego miasteczka, a tam sprzedawał lub wymieniał na co ciekawsze i potrzebniejsze przedmioty. O'Neili często przywoził swojej małej przyjaciółce jakieś prezenty, najtrafniejszym było niewielkie radyjko na baterie i kaseta Davida Bowiego. To właśnie wtedy Crystal uzmysłowiła sobie, że świat nie kończy się wraz z granicą lasu i prawdopodobnie dzięki temu później w jej głowie pojawiła się myśl, żeby ten świat zobaczyć...
Wraz z Nancy, Philem, Ianem i Denzelem stworzyli zgraną paczkę, którą wszędzie można było zobaczyć razem. Niestety z czasem Crystal nie mogła uczestniczyć we wszystkich aktywnościach grupy przyjaciół. Była najmłodsza z całej piątki, co oznaczało, że jako ostatnia przeżyje swoją pierwszą przemianę. Wyczekiwała tego dnia z niecierpliwością, pragnąc razem ze wszystkimi biegać po lesie w blasku księżyca pod postacią wilka. Oczekując na swoje siedemnaste urodziny, wypełniała swój czas, oddając się życiu watahy. Tak jak matka, polowała i dostarczała mięso i skóry, doskonaliła swoje umiejętności i dzieliła się wiedzą z Ianem, który po swoim ojcu miał stać się przywódcą i powinien znać się na niektórych kwestiach związanych z edukacją. Większość czasu spędzała poza domem, wszystko robiła z przyjaciółmi i Ianem, relacje z jej matką opierały się raczej na ciągłych kłótniach, wzajemnym dogryzaniu i wspólnych polowaniach, a z ojcem często znikała nad strumieniem, żeby pobyć chociaż chwilę we dwoje. Uparcie twierdziła, że to ojciec jest tym z rodziców, z którym ma więcej wspólnego, ale prawda była taka, że Chris i Maggie były do siebie zbyt podobne i te same charaktery ciągle ze sobą się ścierały. Mimo to Crystal kochała rodziców po równi, nie wyobrażając sobie życia bez nich. Nie sądziła, że wkrótce wszystko, co znała zmieni się... 

Część I

Pierwsza podróż do Hogwartu (rok szkolny 2014/2015):

Rok 2014 miał być tym, który na zawsze zmienił życie Crystal, choć na początku nic tego nie zapowiadało, wszelkie zawirowania zaczęły się w czerwcu, w dniu szesnastych urodzin dziewczyny... Miał to być dzień pełen zabawy, rozpoczynający ostatnie odliczanie do przemiany. Miał minąć tylko rok, żeby Chris mogła w trakcie pełni stać się wilkołakiem. Był to ważny czas dla jej watahy również z innego powodu, jedna z dziewczyn imieniem Tracy miała się po raz pierwszy przemienić podczas pełni, zaraz po urodzinach Lupin. Każde takie wydarzenie było świętem dla ich społeczności. Nikt nie spodziewał się, że tym razem mogłoby być inaczej. Gdy pełnia się skończyła, rodzice Crystal nie wrócili do domu, a dla niej był to znak, że wydarzyło się coś złego. Była świadkiem publicznej kłótni swojego ojca i ich przywódcy - Benjamina Riversa, a także wygnania Tracy, która, jak się okazało, nie przemieniła się. Crystal była w szoku, nie pamiętała by coś takiego miało miejsce w ich lesie, chociaż Ian przyznał, że sześć lat wcześniej taka sytuacja również się zdarzyła. Okazało się, że Tracy nie posiadała w sobie wilczego genu, od którego zależało to, czy jest się wilkołakiem. Dopiero wtedy Chris zrozumiała, że nieistotne jest to, że jej rodzice są wilkołakami, że ona sama odznacza się wyczulonymi zmysłami i reaguje na fazy księżyca, bo do dnia swoich siedemnastych urodzin nie może mieć żadnej pewności. 
Wraz z tą myślą pojawiło się poczucie niesprawiedliwości, które miało już nigdy jej nie opuścić. Uważała, że wygnanie jest najgorszą karą i co najważniejsze - niezasłużoną. Cały jej idylliczny świat w jednej chwili zaczął się malować w szarych barwach, kiedy dostrzegła, że ci, których kochała, bez mrugnięcia potrafią porzucić kogoś, kto nie spełni oczekiwań Benjamina. Najgorsze w tym wszystkim było jednak to, że ona również mogła nie sprostać zasadom. Nieustannie myślała o tym, co się wydarzy, jeśli się nie przemieni i dochodziła do samych negatywnych wniosków. Czuła się niezrozumiana i samotna, reagowała złością na otaczającą ją rzeczywistość, przez co cierpiały jej relacje z przyjaciółmi i rodziną. Ogarniał ją strach przed tym, co nieznane, bo przecież nie miała żadnego pojęcia o świecie za granicami Wilczego Lasu. Skłócona ze wszystkimi, mogła znaleźć oparcie jedynie w rodzicach, którzy czuli się bezradni wobec stanu ich córki.
Wszystko zmieniło się, gdy Crystal wybrała się raz na granice Wilczego Lasu, by sprawdzić, co wywołało zamieszanie w zniszczonej przed laty wiosce. Okazało się, że nie tylko ona tak postąpiła, bo napotkała również swojego ojca i oboje byli świadkami pojawienia się dwójki ludzi, jak się później okaże czarodziejów, na których widok Remus zaczął dziwnie się zachowywać. To wtedy właśnie Chris zażądała, by jej ojciec przestał milczeć i opowiedział jej o swojej przeszłości, o której przecież nic nie wiedziała. Prawda była wstrząsająca. Nie tylko Remus ukrywał przed córką, że jest czarodziejem i istnieje coś takiego jak magia, ale ona również miała moc, a jej rodzice przez całe życie ją okłamywali. Z początku była wściekła, ale wkrótce złość ustąpiła miejsca ciekawości, chęci poznania drugiej części swojego życia, która do tej pory była dla niej niedostępna. Nie musiała długo prosić ojca, by zaczął ją uczyć magii, pokazał jej ich świat. Był to sekret, którego nikomu nie zdradzili. Crystal coraz bardziej zatracała się w świecie magii, którego jednak nie mogła dotknąć, a jej ojciec z radością patrzył, jak ona odnajduje w magii cząstkę siebie. 
Wraz z końcem lata Crystal zrozumiała, że musi podjąć decyzję niezwykle trudną. Mogła czekać kolejny rok, by sprawdzić czy posiada wilczy gen i wtedy albo odejść do obcego świata, albo zostać w Wilczym Lesie, zastanawiając się cały czas, co kryje się za jego granicami. Mogła również zrobić wszystko po swojemu i sprawdzić, czy jej miejsce na ziemi nie jest przypadkiem zupełnie inne. Postanowiła uciec i rozpocząć naukę w Hogwarcie, o którym marzyła od dnia, gdy ojciec jej o nim opowiedział, zaplanowała wszystko skrupulatnie, napisała listy do najbliższych i w ostatnim tygodniu sierpnia spróbowała opuścić las. Nie zrobiła tego jednak niezauważona. Remus przejrzał jej zamiary, zbyt dobrze znał swoją córkę, żeby nie przeczuć, co ta zamierzała zrobić. Oddał jej wszystko, co wiązało się z magią i pokierował nią tak, by bezpiecznie dotarła do celu. Oboje rozumieli, że nie mogą wyruszyć w tę drogę razem, chociaż pragnęli tego ponad wszystko. 
Crystal wyruszyła w samotną podróż, a wraz z każdym krokiem odczuwała coraz większą niepewność. Kto wie, jak zakończyłaby się jej przygoda, gdyby na samym jej początku nie spotkała Vii. Sylvia Roberts przejrzała ją na samym początku, chociaż nie do końca... Okazało się, że Via jest córką przyjaciół rodziców Chris - Grega i Melody, a także jest dziewczyną, którą wygnano sześć lat wcześniej za brak wilczego genu. Wyszło również na jaw, że chociaż wataha wykluczyła Vię, to ona wciąż po cichu im pomagała, przyjaźniła się z O'Neilim, pomagała mu w rozprowadzaniu wilczych towarów i gdy na początku wakacji wygnano Tracy, to ona była przy niej, gdy ta stawiała pierwsze kroki poza lasem. Tę samą pomoc zaoferowała Crystal, która nie potrafiła wyrazić swojej wdzięczności. Zapewniła jej ubrania, zawiozła na dworzec i przekazała, jak bez problemu dostać się do Londynu. Spotkanie z Vią jedynie upewniło Chris w przekonaniu, że wypędzenie nieprzemienionych było błędem i dało jej nową siłę na dalszą wędrówkę. 
Trzeba przyznać, że dopisywało jej szczęście. Podczas swojej podróży na każdym kroku spotykała życzliwą duszę, która jej pomagała. Nie chodziło tylko o Vię, ale również o właścicielkę Dziurawego Kotła, Hannę Longbottom, która bez problemu wynajęła jej lokum w swoim pubie, a Chris przed wyruszeniem do szkoły, mogła ze spokojem załatwić wszystkie sprawunki. Zakupiła upragnioną różdżkę oraz inne niezbędne przedmioty do nauki i rozkoszowała się magią, której w końcu mogła doświadczyć. 
Dopiero podczas podróży Expressem zaczęła się zastanawiać, jakie problemy mogą ją spotkać na miejscu. Przecież nikt tam nie wiedział o jej istnieniu, nikt nie przypuszczał, że zjawi się i to spóźniona o sześć lat. Musiała się zmierzyć z wszystkimi przeciwnościami, na czele których było tajemnicze zniknięcie jej ojca przed laty. Kiedy wysiadła z pociągu, nie wiedząc, co robić, zwróciła się z prośbą do nawołującego pierwszorocznych Hagrida, a gdy ten nie wiedział, co zrobić, zjawiła się tajemnicza kobieta, która nie wzbudziła jej zaufania. Wraz z nieznajomą ruszyła do zamku, a tak do gabinetu dyrektora. Jej sytuacja zdawała się być jedyną w swoim rodzaju i raczej nikt nie skłaniał się w stronę spełnienia próśb Lupinówny, aż do momentu, gdy dyrektor McGonagall dostrzegła jej prawdziwe nazwisko w księgach. Gdy tylko Minerwa zrozumiała, że stoi przed nią córka jej absolwenta i byłego współpracownika, który zniknął lata temu bez słowa, natychmiast przyjęła Crystal i pozwoliła jej rozpocząć naukę. 
Lupin została przyjęta do Gryffindoru, tak jak jej tata, a dyrektor McGonagall po sprawdzeniu jej podstawowych umiejętności zgodziła się na egzaminy eksternistyczne. Oznaczało to, że Crystal będzie uczęszczać ze swoimi rówieśnikami na zajęcia dla uczniów szóstego roku, ale w międzyczasie będzie musiała zdać zaległe egzaminy, w innym wypadku będzie musiała powtarzać całą edukację. Ponadto McGonagall choć niechętnie, obiecała dotrzymać tajemnicy i nie zdradzać, kim tak naprawdę jest Lupin, a ona sama miała być znana w Hogwarcie jako Crystal Owen, posługując się panieńskim nazwiskiem matki. Chris będąc pełną zapału, zgodziła się na wszystko i nie marnując czasu, wpadła w wir nauki. Mogłaby pomyśleć, że mimo wszystkich wątpliwości udało jej się i teraz może być już tylko lepiej. Niestety myliła się. 
W całym tym zamieszaniu nie uwzględniła tego, że jest zupełnie sama w nowym świecie i nie zna tam nikogo. Niepewność i tajemnice, które w sobie nosiła, sprawiły, że nie potrafiła otworzyć się na innych. I tak odtrąciła przyjaźń Elizabeth Tomson-Jones, która wydała jej się dziwna, a potem zaskarbiła sobie rywalki w postaci swoich współlokatorek - Jo McLaggen, Jane Roebuck i Grace Verici, które rozpoczęły nagonkę na Chris i zaczęły ją dręczyć, przezywając przy tym Spóźnialską i Larwą. Po takich doświadczeniach, Crystal nie szukała innych przyjaciół i zamknęła się w swoim świecie razem z książkami. Więcej szczęścia miała względem nauczycieli, którzy choć ciekawi jej przeszłości i zdziwieni słabością, jaką miał do niej McGonagall, darzyli Crystal szczerą sympatią i pomagali jej w nadrobieniu zaległości. Jedynym wyjątkiem była profesor Babbling, nauczycielka Starożytnych Run, która zdawała się jej po prostu nie lubić. Inna sprawa miała się względem następczyni jej ojca na stanowisku nauczyciela Obrony przed Czarną Magią - profesor Tonks, która stała się jej ulubioną nauczycielką, która jak się okazała była tą samą kobietą, która przyprowadziła ją do zamku. 
Zmiana otoczenia i cała aklimatyzacja w nowym miejscu z początku zdawała się czymś łatwym, a przynajmniej nie była przerażająca czy przytłaczająca. Pomijając trudności w kontaktach ze współlokatorkami, przebywanie w Hogwarcie było ziszczeniem jej marzeń, napawało ją ekscytacją, a każdy sukces wszystko potęgował. Im dłużej przebywała w zamku, tym swobodniej się czuła, aż do momentu gdy zaobserwowała u siebie niepokojące zmiany. Crystal będąc w Wilczym Lesie nieustannie korzystała ze swoich wyczulonych zmysłów, a były one wysoce rozwinięte - słuch, wzrok, węch - w każdym z tych aspektów przewyższała możliwości zwykłych ludzi i to dzięki nim czuła się pewniej i spokojniej. Z resztą nie zawsze były one dla niej ułatwieniem, bo przez wyczulony węch z problemem udawało jej się uwarzyć jakikolwiek eliksir, męcząc się i krztusząc od oparów i intensywnych zapachów. W pewnym momencie zauważyła jednak, że jej wyczulone zmysły zdawały się zanikać, a przynajmniej znacznie osłabły. W pewnym sensie Crystal utraciła tę część siebie, która łączyła ją z domem, tą która czyniła ją wilkołakiem. 
Nie mogąc nic poradzić na utratę zmysłów, Chris wyrobiła sobie pewną rutynę, która pozwalała jej wytrzymać w zamku i zapomnieć chociaż na chwilę o tęsknocie za domem i rodzicami. Każdy dzień zaczynała porannym biegiem po błoniach. Kiedy biegała po zielonej trawie wzdłuż jeziora czy tuż przy granicy Zakazanego Lasu czuła się znacznie lepiej, swobodniej, dawało jej to namiastkę tej beztroski, którą odczuwała w Wilczym Lesie. Ten zwyczaj pozwalał jej oczyścić myśli, pozbyć się nieznośnych rozterek i zebrać siły na dalsze trudy nauki, które powoli zaczynały ją przerastać, zwłaszcza w kwestii latania na miotle, z którym zupełnie sobie nie radziła, tym bardziej, że nie miała nikogo, kto mógłby ją wspomóc. 
I chociaż Crystal nie miała najlepszych kontaktów ze swoimi współlokatorkami, a Elizabeth zdawała się być jej jedynie drażniącą istotką, którą później będzie podejrzewać o pomoc Jo McLaggen i jej przyjaciółkom w dręczeniu jej, to sprawa miała się inaczej, gdy dzięki Lizzy poznała dwóch chłopaków. Anthony Tomson-Jones i Ted Tonks byli w jej wieku, a także byli blisko związani z Liz, bo jeden był jej bratem, a drugiego znała od urodzenia. I jeżeli w kwestii Tony'ego Chris darzyła go dość chłodną sympatią, to z Teddym z miejsca złapała doskonały kontakt. Ona i Teddy zdawali się myśleć i działać w dokładnie ten sam sposób, co więcej rozumieli się bez słów i to właśnie młody Tonks wziął sobie za punkt honoru by zdobyć przyjaźń Lupinówny. Dzięki Tedowi Crystal nie zatonęła w książkach i nie pozwoliła by tęsknota i wyrzuty sumienia zdominowały jej codzienność. Teddy stał się najbliższą jej osobą, a on również chyba zaczął tak postrzegać Chris, bo otworzył się przed nią, opowiadając o swojej przeszłości, relacji z matką i pokazał jej swoją prawdziwą twarz. Niestety nie wszystkim odpowiadała bliskość, która połączyła Crystal i Teda, bo jej dręczycielki i współlokatorki w jednym usilnie próbowały ich rozdzielić. Jak się później okazało, powodem tego był fakt, że kiedyś Teddy spotykał się z Jo McLaggen, a ta mimo nowego obiektu westchnień, którym był Luca Rossi, nie chciała pozwolić, by ktokolwiek zajął jej dawne miejsce. Co zabawne relacja między Tedem i Chris nie była romantyczna, bo oboje uznali, że to nie jest to coś. Obecność Teda w życiu Crystal pozwalała jej otworzyć się na innych, spojrzeć na wiele spraw inaczej i czerpać radość z przebywania w Hogwarcie. 
Egzaminy Crystal zostały podzielone tak, że wraz z początkiem grudnia miała zaliczyć materiał z dwóch pierwszych lat, a w połowie marca z dwóch kolejnych, następnie czekały ją SUMy i aktualny materiał z tego roku. Z początku nie przerażała jej ta wizja, ale im mniej czasu zostawało do grudnia, tym bardziej zaczynała panikować i błędnie utwierdzać się w swojej niewiedzy. Jedynie obecność Teda i pomoc bliźniąt Tomson-Jones nie pozwoliły jej zwariować. Bez nich z pewnością by sobie nie poradziła i ostatecznie jej wątpliwości okazały się zupełnie niepotrzebne. Crystal zaliczyła dwa pierwsze lata z bardzo dobrymi wynikami i nawet sama McGonagall przyznała, że jest z niej dumna. Ten sukces dodał jej skrzydeł i napełnił siłą potrzebną do pokonania kolejnych przeszkód, a miało być ich tylko więcej. 

Pierwszą z nich była niespodziewana tragedia, która dotknęła jej przyjaciela. Zdarzyło się to podczas spotkania Klubu Pojedynków, które prowadziła profesor Tonks. To na nich Chris po raz pierwszy pojedynkowała się z Teddym, jednak zaraz po tym Puchona wyzwał Luca Rossi, największy wróg Teda. Walka była zażarta, żaden nie chciał przegrać, ale Luca grał nieczysto i poważnie poturbował Tonksa, który wylądował w Skrzydle Szpitalnym. Crystal była tym faktem przerażona, nie rozumiała dlaczego Rossi nienawidzi Teda tak bardzo, że chciał mu zrobić realną krzywdę. W tamtej chwili bardzo chciała wiedzieć dlaczego tak było.
Dzięki Tedowi, a zwłaszcza podczas jego rekonwalescencji, Crystal zyskiwała coraz więcej znajomych. Poznała prawie kuzynkę Tonksa - Amelię Luccatteli, którą od razu polubiła, chociaż ta nieustannie broniła Luci. Zbliżyła się również do Tony'ego, który okazał się być kimś więcej niż najlepszym przyjacielem Teda, a dzięki tej znajomości coraz lepiej rozumiała Lizzy, z którą również weszła na neutralno-przyjacielską ścieżkę. Zdawało jej się, że powoli odnajduje swoje miejsce w Hogwarcie, ale nie mogła przewidzieć biegu kolejnych wydarzeń. 
Pod koniec semestru Teddy zaproponował, by Crystal spędziła razem z nim i jego rodziną święta. Lupin była z tego powodu bardzo szczęśliwa, ale dyrektor McGonagall zabroniła jej, twierdząc, że robi to dla jej dobra i dobra jej nowych przyjaciół. Crystal i Teddy nie mogli pogodzić się z zakazem McGonagall, dlatego Tonks powiedział jej, w jaki sposób może wydostać się z Hogwartu niezauważona, żeby mogła dołączyć do niego i reszty przyjaciół na imprezie sylwestrowej. W międzyczasie jednak spędziła Święta Bożegonarodzenia w szkole, gdzie czuła się wyjątkowo samotna, bo jako jedna z niewielu nie mogła wrócić do rodzinnego domu i być z rodzicami, za którymi w tym okresie tęskniła jeszcze bardziej. Odkryła wówczas, że jeden z przedmiotów, który dostała od ojca - zegarek, nie był tylko pamiątką, ale również lusterkiem dwukierunkowym, dzięki któremu mogła skontaktować się z rodzicami. Ta rozmowa dała jej wiele, widziała Meg i Remusa, wyjaśniła z nimi sprawę ucieczki, opowiedziała o szkole i mogła z czystą kartą rozpocząć nadchodzący rok. Nawet informacje, że w Wilczym Lesie nie dzieje się dobrze, nie mogły odebrać jej spokoju, który zapanował w jej sercu. 
W Sylwestra wymknęła się z zamku, tak jak to wcześniej ustaliła z Tedem, a ten zabrał ją na imprezę organizowaną przez jego wujka. W planach mieli świetnie się bawić wśród ludzi, których Tonks uwielbiał i opowiadał o nich Chris. Nic nie zwiastowało, że ta noc może być jedną z najgorszych, jakie Lupin przeżyła. Z początku nie zapowiadało się złe, spotkała się z Tonym i Lizzy, a Teddy olał ich na większość imprezy dla niejakiej Victorie Weasley. Jednak Chris ostatecznie nie bawiła się dobrze... Na imprezie spotkała wiele osób, które ją niepokoiły - jedną z nich był Bill, ojciec Victorie, który przeżył przed laty atak Greybacka, a w Sylwestra rozmawiał z rodzicami bliźniaków o badaniach na temat leku, który mógłby leczyć wilkołaki. Sprawy skomplikowały się jeszcze bardziej, gdy Teddy przedstawił ją gospodarzowi, którym okazał się Syriusz Black - dawny przyjaciel jej ojca, który chyba przejrzał ją w momencie, gdy spojrzał jej w oczy. Od tamtej chwili Chris była przerażona, że jej tożsamość wyjdzie na jaw i nie było już mowy o dobrej zabawie. Wróciła do zamku chwilę po północy, chcąc uciec z miejsca, gdzie jej tajemnica była zagrożona, ale gdy weszła do dormitorium musiała od razu zmierzyć się z McGonagall, która ją nakryła. Tamtej nocy miała miejsce kłótnia, która mocno nadszarpnęła dobre relacje dwóch czarownic i zapoczątkowała cichy konflikt mający trwać kolejne kilka miesięcy.
Po tych wydarzeniach Crystal postanowiła ponownie skupić się na nauce i nadrabianiu zaległości. Nie przychodziło jej to łatwo, ciągle błądziła myślami, zastanawiając się, kiedy Syriusz Black zdradzi wszystkim jej tożsamość. Stała się drażliwa i nieostrożna. Do tego stopnia, że podczas zajęć wyrównawczych z OPCMu, wytknęła profesor Tonks, że ta pominęła temat wilkołaków. Nie spodziewała się, że nauczycielka zacznie unikać rozmowy, że zabroni jej wspominać głośno o wilkołakach ani tym bardziej, że nagle pojawi się aurorka i pracownica tajemniczego Departamentu Ósmego - Lucille Smith, która w prostych słowach wyjaśniła Crystal, że każdy wilkołak jest potworem i interesowanie się nimi uchodzi za niebezpieczne i szkodliwe. Lupin nie mogła przejść obok tego obojętnie, w końcu chodziło o jej rodzinę, przyjaciół, a być może również o nią samą. Tym bardziej, że podsłuchała rozmowę profesor Tonks i aurorki Smith, z której wynikało, że dziwny departament chce czegoś od Teda. 
W połowie marca Crystal przystąpiła do kolejnych egzaminów, tym razem obejmujących okres trzeciego i czwartego roku. Testy przypadały na bardzo burzliwy okres w jej życiu, jednak mimo braku skupienia udało jej się je zdać na poziomie zadowalającym. Z trzeciego roku otrzymała: Wybitny z Astronomii i Zielarstwa, Powyżej Oczekiwań z Transmutacji, Zaklęć, ONMS, Eliksirów i OPCM, Zadowalający z Historii Magii i Starożytnych Run. Egzaminy z czwartego roku poszły jej słabiej, ale również udało jej się zdać wszystko - Wybitny z Astronomii i Zaklęć, Powyżej Oczekiwań z Zielarstwa, ONMS i Eliksirów, Zadowalający z Historii Magii, Transmutacji i - co było jej życiową porażką - OPCM, a także Nędzny ze Starożytnych Run. W tamtym momencie oceny nie były dla niej tak ważne jak wcześniej, ale trochę zawiodła się na sobie, a także na tym, że list z ocenami przyniosła jej sowa, a nie przekazała dyrektor McGonagall, której wsparcia wówczas bardzo potrzebowała. 
Po dziwnym zachowaniu profesor Tonks i jeszcze dziwniejszym spotkaniu z aurorką Smith, Crystal zorientowała się, że tak naprawdę, pomijając Proroka Codziennego, nikt nie wspomina w szkole o wilkołakach, a ich temat został wykluczony z programu nauczania. Postanowiła spróbować poszukać czegoś na temat likantropii na własną rękę. Dowiedziała się o istnieniu Departamentu Ósmego, a także przymusowej rejestracji każdej dawki Wywaru Tojadowego. Musiała być w swoich działaniach niezbyt dyskretna, bo w pewnym momencie zaczęła otrzymywać wiadomości od tajemniczego informatora, a wśród nich były wskazówki i książki, które opisywały wilkołaki jako najgorsze potwory. I chociaż miała poglądy skrajnie różne niż jej obserwator, to dzięki niemu udało jej się poukładać wszystkie wiadomości, jakie zdobyła. Im dalej zagłębiała się w tę grę, tym bardziej chciała dowiedzieć się, kim jest tajemniczy informator. Ten ujawnił się i okazał się być kimś, kogo Chris wolała unikać - Lucą Rossim. Największy wróg jej przyjaciela, był jedyną osobą, która chciała rozmawiać z nią o wilkołakach. Wyjawił jej, że Ósemka, ale również i on są w posiadaniu płynnego tojadu, śmiertelnej trucizny dla likantropów, a sam Luca podejrzewa, że w Hogwarcie jest wilkołak. Crystal poczuła się zagrożona i postanowiła urwać kontakt z Rossim, jednak plotka, że Chris spotyka się z Lucą już dotarła do niektórych. Jedną z tych osób był Tony, który w burzliwej kłótni zarzucił jej, że ta bawi się Tedem i jawnie zdradza jego przyjaźń, zadając się z Lucą. Podczas tej sprzeczki powiedział coś, co wypełniło luki w wiedzy Crystal. Anthony przyznał, że ojciec Teda to wilkołak, a Rossi podejrzewa o wilkołactwo właśnie Tonksa. Kłótnia między Tonym a Crystal nie zapowiadała szybkiego pogodzenia się, a oboje swoją uwagę skupili na Teddym. 

Po tym jak prawda wyszła na jaw, Chris od razu postanowiła porozmawiać z Tedem. Przyznała, że wie o jego ojcu, a także objaśniła w jaki sposób dziedziczy się wilczy gen. Wszystko to wiązało się z wyznaniem prawdy o niej samej. Nie miała zamiaru dłużej ukrywać, że pochodzi z wioski wilkołaków, że być może są w tej samej sytuacji i że kontaktowała się przez dłuższy czas z Lucą. Tonks okazał się być niezwykle wyrozumiały względem niej, a te wszystkie informacje nie wywołały w nim zbyt wielkiego zdziwienia. Ted wtajemniczył we wszystko Tony'ego, a Chris chcąc nie chcąc zgodziła się, by powiedział również o niej. W trójkę zdecydowali się przygotować Teda do potencjalnej przemiany, która miała nastąpić za trochę ponad miesiąc. Ponadto Crystal obiecała Teddowi pomóc odszukać jego ojca. 
O ile Crystal bardzo się zaangażowała i próbowała pomóc Tonksowi, jak tylko potrafiła, on zaczął ignorować to, z czym być może będzie musiał się zmierzyć. Właśnie o to Chris i Teddy pokłócili się ze sobą na dzień przed jego siedemnastymi urodzinami, które ten postanowił hucznie świętować. Nie słuchał Crystal, która zalecała mu wyciszyć się przed przemianą i skupić na odnalezieniu wewnętrznej harmonii, a organizując ogromną imprezę, która była idealną okazją, żeby ktoś mógł mu zrobić krzywdę. Intuicja Crystal podpowiadała jej, że wydarzy się coś złego. I tak właśnie się stało, Luca wprosił się na imprezę i niepostrzeżenie dolał do napojów płynny tojad, który mógłby z łatwością powalić wilkołaka. Liczył zapewne, że Teddy w imprezowym szale, nie będzie zwracał uwagi na to co pije i nieświadomie zażyje truciznę. Tak mogło się stać, gdyby nie szybka reakcja Chris i Tony'ego, którzy pozbyli się trucizny i ustawili Teda do pionu. Wtedy wyszło na jaw, że Tonks nie czuje się zbyt dobrze z myślą o swojej potencjalnej likantropii, a jego zachowanie było jedynie maską, którą przykrywał prawdziwe uczucia. Był to moment przełomowy, a przyjaciele zaczęli naprawdę przygotowywać się do zbliżającej się pełni. 
Tej samej nocy, której Tony i Crystal udaremnili próbę zamordowania Teda, podczas gdy Chris wyznawała prawdę o Tonksie i sobie Amelii Luccatteli, licząc na to, że Włoszka stanie po ich stronie, w dormitorium szóstorocznych Gryfonek doszło do pewnego incydentu. Piekielna trójca z Jo McLaggen na czele zniszczyły wszystkie rzeczy należące do Crystal, dając jej tym samym do zrozumienia, że to właśnie ona będzie ofiarą corocznej katastrofy i powinna spodziewać się najgorszego. Tony, z którym Chris naturalnie pogodziła się, zdecydował, że Lupin nie powinna dłużej zostawać w dormitorium z dziewczynami, które widziały w niej zagrożenie i najwidoczniej nie miały zamiaru cofnąć się przed niczym, by ją ośmieszyć. Z kolei jego siostra zaproponowała zaprowadzić Crystal do Pokoju Życzeń, w którym, jak się później okazało, Lizzy miała własną pracownię artystyczną i swoją samotnię. Obie Gryfonki zdecydowały się tam zamieszkać i nie prowokować Jo swoją obecnością. To zapoczątkowało prawdziwą przyjaźń między nimi, a także zbliżyło dodatkowo Chris i Tony'ego. 
Chris i Teddy
W końcu nadszedł okres pełni, którego jednocześnie wyczekiwali i chcieli odsunąć w czasie. Zgodnie z pomysłem Tony'ego, Teddy miał podczas pełni być we Wrzeszczącej Chacie, gdzie ze spokojem mógłby się przemienić. Podczas przemiany towarzyszyć miała mu Crystal, która twierdziła, że Ted jej nie zaatakuje. Pobyt we Wrzeszczącej Chacie był dla Chris dość emocjonalny, bo przecież to właśnie tam jej tata spędzał każdą pełnię. Chwilę przed wschodem księżyca, Teddy załamał się i pozwolił pochłonąć wszystkim lękom i koszmarom, które go dręczyły. Potem nastąpiła przemiana, którą Ted próbował powstrzymać, dokładając sobie bólu. Chris starała się do niego dotrzeć i ułatwić mu zmianę postaci. Była przy nim przez cały czas, nieudolnie próbując zniechęcić go do samookaleczania pod postacią wilka. Ta pełnia przyniosła im odpowiedzi, których potrzebowali, a także zmusiła Crystal do podjęcia pewnych decyzji. 
Dzień po pełni Crystal została wezwana do gabinetu dyrektorki. Czarownice ostatecznie zakopały topór wojenny, wyjaśniając sobie wszystko, a McGonagall zadała znamienne pytanie - czy Chris zostanie w świecie magii. Lupin po wydarzeniach minionej nocy, zdecydowała, że niezależnie od tego czy przemieni się w czerwcu, czy też nie, to zostanie w Hogwarcie. Nie wyobrażała sobie porzucić Teda. Ta wiadomość bardzo ucieszyła McGonagall, która od razu zaczęła planować przemianę Chris, nieświadomie proponując plan wręcz identyczny do tego, który oni wykorzystali przy Tedzie. Było to jedyne pozytywne wydarzenie tego dnia, bo po spotkaniu z dyrektorką Chris musiała się zmierzyć z profesor Tonks, Amelią i Teddym, którego ciało zareagowało na przemianę znacznie gorzej niż jego psychika. Fakt, że Ted Tonks jest wilkołakiem wymuszał na nim jeszcze większą ostrożność, a przez to Teddy musiał ograniczyć swoje kontakty z Victorie Weasley, która była niezwykle zazdrosna o Crystal i to w niej upatrywała powód rozluźnienia relacji z chłopakiem. Chris i Ted musieli żyć w tajemnicy, nie wiedząc do końca komu mogli w pełni zaufać. 

Po pierwszej pełni Teda, cała grupa przyjaciół stała się bardziej wyczulona na wszelkie informacje o Ósemce, których z czasem zaczęło przybywać. Twierdzono, że badania nad lekiem są już w końcowej fazie testów, a pacjent zero czuje się świetnie. Chris i jej przyjaciele nie mogli mieć pewności, że to kłamstwo, ale postanowili trzymać się jak najdalej od wszystkiego, co miało związek z tą instytucją. Ted i Crystal podjęli również decyzję, że nie wyjawią prawdy o sobie nikomu więcej aż do zakończenia roku, kiedy to Luca Rossi skończy szkołę i najpewniej opuści Wielką Brytanię. Jeszcze więcej zmartwień przyniosła Crystal wizja Lizzy, która śniła jej się co noc. Wizja krwawiącego księżyca, którego z dnia na dzień przybywało, była naprawdę niepokojąca, nawet jeśli nie wierzyło się we wróżbiarskie zdolności Liz. 
Koniec roku zbliżał się nieubłaganie, a wraz z nim wiele istotnych wydarzeń w życiu Crystal. Jej codzienność stała się bardzo napięta i łatwo było wyprowadzić ją z równowagi. Więc kiedy Piekielna trójca postanowiła spłatać okrutny żart Lizzy, Chris nie wytrzymała i zemściła się na dawnych współlokatorkach, które uważały, że są lepsze od niej i jej przyjaciółki. Była chyba pierwszą osobą, która jawnie sprzeciwiła się trójce blond Gryfonek, dało jej to ogromną satysfakcję, ale co najważniejsze przerwało ciąg tragicznej tradycji, jaką były corocznie katastrofy.


Wraz z końcem maja Crystal razem z młodszymi uczniami z piątego roku przystąpiła do egzaminów ze Standardowych Umiejętności Magicznych. Miała przed sobą testy praktyczne i teoretyczne z dziewięciu przedmiotów, a od wyników zależało czy jej uczestnictwo w zajęciach szóstego roku miało jakikolwiek sens. Niemniej jednak Lupin przejmowała się zdecydowanie bardziej zbliżającą się pełnią, która miała być tuż po jej egzaminach. Martwiła się drugą przemianą Teda, która mogła wyglądać bardzo podobnie do tej pierwszej. Jej przyjaciele jednak pilnowali, żeby przygotowała się solidnie do testów, a ona musiała przyznać, że poszło jej naprawdę dobrze, być może dlatego, że stresowała się czymś innym.

Ian i Chris
Złe przeczucie towarzyszyło Crystal wciąż, chociaż Lizzy uparcie twierdziła, że jej wizja spełnić ma się dopiero w czerwcową, a nie w majową pełnię. Tuż po egzaminach z Astronomii pobiegła spotkać się z Tedem i Tonym i chociaż natknęła się po drodze na profesor Tonks, a Teddy nagle postanowił przemienić się samotnie, to jednak wszystko szło jako tako zgodnie z planem. Tonks przemienił się we Wrzeszczącej Chacie, podczas gdy Crystal i Tony czekali w gotowości, żeby w razie czego interweniować. Podczas tamtej nocy, Chris i Tony przebywając sam na sam, zbliżyli się do siebie. Pozwolili by rozwijające się w nich od dłuższego czasu uczucia wyszły na wierzch. Siedząc w świetle księżyca pocałowali się, wyznając sobie jak bardzo im na sobie zależy. Gdyby na tym skończyły się wydarzenia z pełni, można by ją uznać za niezwykle udaną, ale to był dopiero początek. Chris niechętnie poszła sprawdzić, jak ma się Ted, który podczas przemiany ponownie dał sobie w kość. Kiedy próbowała go opatrzyć, Tonks wyczuł coś, a Crystal w ślad za nim rozpoznała zapach należący do innego wilkołaka, którego również znała. Z Zakazanego Lasu na środek błoni wybiegł Ian Rivers, mężczyzna, którego Chris zostawiła w rodzinnej wiosce i prawdopodobnie już nigdy nie mieli się spotkać. I chociaż jego widok ją zdziwił, bardziej zaniepokoił ją fakt, że tuż za nim pojawili się pracownicy Ministerstwa Magii z samym Ministrem na czele. Niewiele czasu było trzeba by rozgrzało się prawdziwe piekło. Ludzie z Ministerstwa chcieli dopaść Iana, Crystal stawała im na drodze, a nauczyciele i McGonagall nie pozwalali jej tknąć. Na dodatek złego pojawił się również pokiereszowany Ted, pokazując się w opłakanym stanie przed matką i całym gronem pedagogicznym. Prawda wyszła na jaw. Wszyscy dowiedzieli się, że zarówno Ted jak i Crystal są wilkołakami (chociaż ona jeszcze nie była tego pewna). Mógł to być koniec katastroficznego wieczoru, jednak był to moment, gdy wszystkie karty musiały w końcu znaleźć się na stole. Wtedy właśnie pośrodku całego tego bagna pojawił się Remus Lupin. Chciał zabrać Crystal i Iana, bo wiedział o planach Benjamina Riversa. Wieloletnia nieobecność Remusa oraz fakt, że to właśnie on jest ojcem Crystal, wywołały lawinę zdarzeń, których nie można było zatrzymać. Okazało się, że Remus jest ojcem zarówno Crystal jak i Teda, a ta dwójka jest przyrodnim rodzeństwem. Wszechobecną kłótnię przerwała McGonagall, zatrzymując wszystkich w Hogwarcie aż emocje opadną. Nie mogło to jednak pomóc, bo mleko się wylało.

W obliczu wieści, które przyniósł do Hogwartu Remus, trzeba było przygotować się na zbliżający się atak wilkołaków. Crystal niestety bardziej przeżywała swoją prywatną tragedię, nie potrafiąc poradzić sobie ze wszystkimi emocjami, które w niej się kłębiły. Praktycznie odcięła się od rówieśników, a z Tedem toczyła nieustanną wojnę, którą jak jej się wydawało, niestety wygrywał jej przyrodni brat. Crystal, która z trudem radziła sobie z łączeniem wilczej i magicznej natury, musiała stanąć przed decyzją, która odnosiła się do walki przeciwko jej stadzie. Było tego za dużo i Chris przestawała nad sobą panować, obwiniając wszystko i wszystkich za jej los. Kłóciła się z każdym - z ojcem, z dyrektorką, z Tedem i jego matką. Było jej właściwie już wszystko jedno, ale chciała walczyć. Z resztą nie tylko ona. Bo gdy po Hogwarcie rozeszła się plotka, że jest epidemia smoczej odry, wielu uczniów nie dało się złapać i dociekając prawdy, zechcieli wspomóc nauczycieli w walce przeciwko wilkołakom. Crystal i Ted przyznali się kolegom ze szkoły, że są rodzeństwem wilkołaków i wyjaśnili jak wygląda sprawa. Nie odstraszyło to hogwarckiej młodzieży, która zdecydowała się oszukać nauczycieli i schować się w zamku, żeby dołączyć do walki.
W dniu bitwy do Hogwartu przybyli wszyscy sojusznicy, których można było nazwać byłymi członkami Zakonu Feniksa (byli wśród nich między innymi Blackowie, Potterowie i Weasleyowie). Ojciec Crystal chciał wykorzystać eliksir księżycowy, który pozwala wilkołakom przemienić się bez pełni, żeby wyprzedzić napastników. Miał go zażyć razem z Ianem, ale Ted mimo sprzeciwu rodziców, również zgłosił się do tego zadania. Chris natomiast dostała kategoryczny zakaz, ponieważ nikt nie wiedział, jak dla niej skończy się ta pełnia. Lupin była wściekła ponieważ odsunięto ją od wszystkiego - miała czekać zamknięta w zamku, gdzie była bezpieczna i mogła w spokoju przejść swoją pierwszą przemianę.
Zgodnie z planem Remus, Ian i Ted ruszyli pod wilczą postacią przed bitwą, nim księżyc zdążył wzejść. Rozbili szyk wilkołaków, które jeszcze nie przemienione nadchodziły ze strony Zakazanego Lasu. W tym samym czasie, Chris nie potrafiąc wysiedzieć w miejscu, wypiła eliksir księżycowy, który natychmiast sprowokował u niej przemianę. Stało się to na oczach przygotowujących się do walki członków Zakonu. Pojawiła się na błoniach w momencie, gdy wilkołaki zaczęły się przemieniać. Wtedy też jej matka i Reece rozbili szyk napastników od środka i rozpoczęła się bitwa. Pod przewodnictwem Benjamina Riversa wilkołaki zaczęły nacierać na zamek. Chris nie chciała doprowadzać do rozlewu krwi, dlatego każdego napotkanego wilka próbowała zmusić do odwrotu. Nie ze wszystkimi się to udawało. Zwłaszcza, gdy na polu bitwy pojawili się uczniowie, którzy nie znając planu, złamali bariery ochronne, które miały zapewnić pozostałym czarodziejom bezpieczną walkę na odległość. W pewnym momencie, gdy Ian zaczął pojedynek z własnym ojcem, Chris obroniła bliźniaków Tomson-Jones przed jednym z wilkołaków. Wtedy natrafiła na Mortona, z którym toczyła nierówną walkę. Na odsiecz przyszli jej rodzice. Maggie zostaje dotkliwie raniona w tym starciu, a Remus zabija Danzela. Crystal w wyniku wycieńczenia mdleje, a ostatnią rzeczą, której była świadkiem, jest śmierć Benjamina Riversa.
Przez to, że Crystal zażyła nieodpowiednią dawkę eliksiru, wróciła do ludzkiej postaci na długo po tym, jak skończyła się bitwa. Znalazła ją profesor McGonagall i odprowadziła do zamku. Okazuje się, że w szkole są wszyscy ci, którzy brali udział w bitwie - zarówno czarodzieje jak i wilkołaki. W rozmowie z nimi, Chris składa cały obraz bitwy, poznając również jej powody i dokładny przebieg. I chociaż ona wyszła bez większych ran z całej batalii, okazało się, że konsekwencje dla wielu osób będą znamienne. Śmierć Benjamina i Danzela oznaczała, że to Ian zostaje nowym przywódcą watahy i musi zacząć podejmować decyzje co dalej powinni zrobić. Zwłaszcza, że po bitwie może pojawić się wiele nowych wilkołaków, jeżeli przeżyją najbliższą pełnię. W najgorszym stanie była jednak Meg Lupin, która nie odzyskała przytomności po przemianie, a pojedynek z Mortonem był dla niej prawie śmiertelny. Crystal nie może sobie wybaczyć, że jej matka niemal poświęciła życie w jej obronie. Nieustannie czuwa przy łóżku matki i szuka sposobu, by ją uratować. Niestety mimo wielu prób (w które mocno zaangażowała się Tonks), nie udaje się to. Maggie Lupin umiera.
Crystal nie mogła w spokoju przeżyć żałoby po matce. Ona i inne wilkołaki zostały zmuszone do ucieczki, bo Luca zawiadomił Departament Ósmy o obecności wilkołaków w Hogwarcie. Całe szczęście Amelia zdążyła ich ostrzec. Zmarłych pospiesznie pochowano na polanie w Zakazanym Lesie, a wilkołaki zarówno te z Wilczego Lasu, jak i osoby, które dopiero zostały ukąszone, znikają z Hogwartu, próbując zapewnić sobie bezpieczeństwo, co wcale nie będzie łatwe.


Osobowość:


Crystal wychowała się w Wilczym Lesie, gdzie ceniło się przede wszystkim zaradność, dlatego też od najmłodszych lat odznaczała się samodzielnością. Bez problemu radziła sobie z funkcjonowaniem w leśnej rzeczywistości. Z łatwością nawiązywała znajomości, była raczej otwarta i pozytywnie nastawiona do drugiego człowieka. Po matce odziedziczyła pogodny charakter, była zadziorna i nie bała się odezwać. Natomiast wrodzoną inteligencją, błyskotliwym umysłem i dociekliwością nie odbiegała ani trochę od ojca. Chris za wszelką cenę trwała przy swoim, nie potrafiła przyznać się do błędu ani tym bardziej przystawać na coś, z czym się nie zgadzała. Stroniła od toksycznych ludzi, na co dzień otaczała się grupą najbliższych przyjaciół. Była wyjątkowo wytrwała i zawsze osiągała swój cel. Pomijając zdrowy rozsądek, którego jej nie brakowało, w życiu kierowała się przede wszystkim emocjami i była znana ze swojej impulsywności. Najlepiej czuła się na łonie natury, tam w końcu była wychowana, ale otwarty umysł pozwolił jej dostosować się również do obcych miejsc i tam zaaklimatyzować. Na ogół lepiej dogadywała się z ojcem i to podobieństwa między nimi były dla niej zdecydowanie bardziej zauważalne, chociaż sam Remus nie raz mówił, że Crystal i Maggie są do siebie aż nadto podobne. 

Wygląd:

Chris z wyglądu była bardzo podobna do matki. Podobnie jak ona była zgrabna i dość drobna. Miała długie, ciemnobrązowe włosy, które rzadko wiązała. Jej karnacja była raczej blada, przez co często można było na jej policzkach zauważyć zdrowy rumieniec. Crystal uśmiechała się często, właściwie zawsze była rozpromieniona. Najbardziej charakterystyczne w jej wyglądzie były jednak oczy, odziedziczone po ojcu - jasno-brązowe, które w blasku słońca miały odcień płynnego miodu. Zazwyczaj ubierała się niedbale, nie przykładała do stroju specjalnej uwagi, chociaż z uwielbieniem nosiła skórzaną kurtkę, którą niegdyś dostała od Reece'a.

Relacje:

Crystal nigdy nie miała problemu ze zdobywaniem znajomych. Ludzie cenili jej pogodę ducha, umiejętności i przede wszystkim szczerość. Sama Lupinówna najbardziej ceniła sobie relację ze swoją rodziną. Rodzice byli dla niej najważniejsi na świecie i kochała ich całym sercem. Dla nich była w stanie poświęcić wszystko, nawet jeżeli nie zawsze dogadywała się z matką (chociaż w tym przypadku można było zrzucić winę na trudny wiek). Na drugim miejscu stawiała swojego ukochanego - Iana Riversa oraz najbliższych przyjaciół. Wśród swojej watahy cieszyła się dobrym zdaniem. Inne wilkołaki zgodnie twierdziły, że tak jak Maggie, Chris była stworzona do życia w ich wspólnocie i zawsze można było na nią liczyć.
Dopiero w Hogwarcie przekonała się, że nie zawsze jej kontakty z innymi mogą być pozytywne i wbrew swojej osobowości raczej stroniła od ludzi, budując wokół siebie mur. 

Crystal i Remus
Rodzina: Meg Lupin (matka), Remus Lupin (ojciec), Ted Lupin (przyrodni brat)

Przyjaciele: Ted Lupin, Elizabeth Tomson-Jones, Anthony Tomson-Jones, Anna Brown (niegdyś najlepsza przyjaciółka), Philip Wilson, Richard O'Neili
Crystal i Ian

Wrogowie: Denzel Morton (długoletnia niechęć), Jo McLaggen, Jane Roebuck, Grace Verica, Elizabeth Tomson-Jones (początkowa niechęć)

Związki: Ian Rivers (2 i pół roku), Ted Lupin (jedna randka)





Magiczne zdolności i inne umiejętności:

LIKANTROPIA: jako dziecko wilkołaków, Crystal od samego początku była przyzwyczajona do korzystania ze swoich wyostrzonych zmysłów. Była szybsza, zwinniejsza, bardziej wytrzymała i spostrzegawcza od zwykłych ludzi. Przez swoją naturę była bardzo związana z przyrodą i w jej otoczeniu odnajdywała się najlepiej, będąc bliżej cywilizacji, zarówno mugolskiej jak i czarodziejskiej, czuła się nieswojo, a jej wyczulone zmysły sprawiały, że była bardziej drażliwa. Mimo tego likantropia znacznie ułatwiała jej życie i Chris chętnie korzystała ze swoich umiejętności. Dopiero w Hogwarcie przekonała się, że jej zdolności mogą zanikać, gdy za bardzo zbliży się do cywilizacji. 

ŁUCZNICTWO I POLOWANIE: mieszkając w Wilczym Lesie, Chris zajmowała się łowiectwem. Od najmłodszych lat uczyła się swojego fachu od matki, a z czasem stała się od niej lepsza. Wielu mieszkańców ceniło umiejętności Crystal, korzystając z jej łupów. Oprócz zdolności zapewnienia sobie pożywienia, Chris nauczyła się przy łucznictwie również opanowania, cierpliwości i skradania się. Łuk i kusza stały się również nie tylko narzędziem pracy, ale i bronią.



ZIELARSTWO: od najmłodszych lat obserwowała przyrodę, uczyła się o roślinach, które mogła znaleźć w lesie, wiedziała, jakie mają właściwości i jak je wykorzystać. Remus przykładał dużą wagę do tego, żeby doskonaliła się w tej dziedzinie. Taka wiedza była niezwykle przydatna w jej domu, a jak się okazało później, w świecie magii również.



ASTRONOMIA: Crystal uwielbiała wpatrywać się w niebo i śledzić wędrówki gwiazd. Jej ojciec zauważył u niej te skłonności i opowiadał jej wiele o ciałach niebieskich, pokazywał książki i nauczył rysować mapy nieba. Crystal nieświadomie przyswajała kolejną dawkę magicznej wiedzy, która przydała jej się później.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz