Meg "Maggie" Lupin


Podstawowe informacje:


Data urodzenia: 14 września 1957 r.

Status: mugol

Pseudonimy: Maggie (dla przyjaciół i rodziny)

Różdżka: brak

Bogin: nieznany

Zapach Amortencji: nieznany

Przynależność: Wilczy Las







Biografia:

Młodość:

Maggie urodziła się 14 września 1957 roku,  dorastała w okolicach Edynburga i również tam rozpoczęła studnia prawnicze na Uniwersytecie Edynburskim. Podczas studiów poznała Williama Boyda - kolegę z wydziału, który wkrótce stał się jej przyjacielem. Na krótko przed ukończeniem nauki William oświadczył się Meg, a ona z radością go przyjęła.
Planowanie ślubu przeplatało się z ukończeniem studiów i rozpoczęciem pracy w kancelarii prawnej. Meg nie sądziła, że cokolwiek w jej życiu mogłoby pójść nie tak. Latem 1981 roku wybrała się wraz z Williamem w podróż po Wyżynie Południowoszkockiej. Podczas jednej z wędrówek przyszłych nowożeńców zaatakowało ogromne zwierzę, które ugryzło Maggie i uciekło. Zarówno Meg jak i William nie mogli wiedzieć, czym było to zwierzę. Następna pełnia i pierwsza przemiana Maggie skończyła się tragicznie. Nie panując nad sobą Meg zamordowała swojego narzeczonego. Gdy tylko się ocknęła, uciekła. Była przerażona i zrozpaczona, nie wiedziała, co się z nią dzieje. Porzuciła wszystko, co miała. Kolejnej pełni, nie radząc sobie z nową sytuacją i emocjami, które nią targały, odnalazła wilkołaka, który ją przemienił i rozszarpała go na strzępy.
Zagubiona błądziła po najmniej zamieszkałych obszarach Szkocji, gdzie odnalazł ją Fenrir Greyback. Odrzucał kobietę swoim zwierzęcym zachowaniem, ale to on uświadomił ją kim się stała i jak sobie z tym poradzić. Zaproponował jej, żeby razem z nim wyruszyła do miejsca, gdzie są inni tacy jak oni. Maggie nie miała nic do stracenia, zgodziła się i w ten sposób została jedną z mieszkańców Lasu.



Wilczy Las:

Meg i Andrew

 Maggie szybko zaaklimatyzowała się w nowym miejscu. Nie przeszkadzało jej to, że pozbawiono ją wszelkich luksusów codziennego życia. Można powiedzieć, że po tym, co przeszła, przydał jej się całkowity restart. Odkryła w sobie naturalny talent do tworzenia schronienia, zbierania roślin i ku własnemu zdziwieniu - łucznictwa. Życie w lesie, chociaż prymitywne, zaczęło jej odpowiadać.
Po przybyciu do Lasu, Fenrir przedstawił jej Andrew Moona - starego wilkołaka, dawnego mentora Greybacka i człowieka, który stał się dla niej kimś na miarę ojca. Wspólnie otoczyli się opieką i prawdziwą przyjaźnią.
Z czasem populacja Lasu rosła, a Meg z łatwością nawiązywała dobre kontakty z nowo przybyłymi wilkołakami, chociaż w najbliższym otoczeniu Fenrira zaczęły się gromadzić osoby, z którymi nie chciała mieć zbyt wiele do czynienia. Mimo że żyła wśród wilkołaków i sama również nim była, niewiele wiedziała o świecie czarodziejów.
W pewnym momencie w Lesie pojawił się Remus Lupin, który od pierwszego momentu bardzo ją zaintrygował. Pomagała mu stawiać pierwsze kroki w nowym otoczeniu, przedstawiła go Moonowi i stała się jedyną osobą, która go wspierała. Nie minęło wiele czasu i zakochała się w nim. Była świadoma, że Remus kocha inną kobietę, jednak jej uczucia były zbyt silne. Za każdym razem, gdy Lupin pojawiał się w Lesie, starała się być jak najbliżej niego, bo nie wiedziała czy następnym razem do niej wróci.
Latem 1996 roku Remus zadomowił się w Lesie na stałe. Chociaż okoliczności jego powrotu nie należały do najprzyjemniejszych. Gdy tylko mężczyzna przekroczył granicę Lasu, został pojmany i torturowany przez Greybacka. Zapewne zginąłby, gdyby nie Maggie, która uratowała go. Wspólne doświadczenie połączyło dwójkę wilkołaków i od tamtej chwili Remus i Meg żyli razem. Początkowa sielanka nie trwała jednak długo. Maggie łudziła się, że po powrocie Lupina przyjdzie im żyć beztrosko. Było to jednak niemożliwe, biorąc pod uwagę fakt, że mężczyzna nie porzucił swojej roli w wojnie czarodziejów, a ponadto Andrew wtajemniczył go w swój sekret. Maggie czuła, że dwójka mężczyzn odsuwa ją od czegoś (tym czymś miał być eliksir, który mógł wywołać przemianę w wilczą formę niezależnie od fazy księżyca), znając ich jednak dostatecznie dobrze, nie próbowała się dowiedzieć, o co chodzi. Tym bardziej, że sama miała pewien sekret... Tej nocy, kiedy udało jej się ocalić Remusa przed Greybackiem, ten wymógł na niej obietnicę, że będzie go informować o działaniach Lupina. Obietnicy nie spełniła, wolała zginąć niż zdradzić ukochanego. Wiedziała, że Remus i Andrew próbują ją chronić, ona również chciała ich ratować. 

Wraz z rokiem 1997 sytuacja w Wilczym Lesie stała się niepokojąca. Fenrir coraz częściej wymuszał poparcie wśród wilkołaków, podczas pełni zdarzało się, że atakował tych, którzy mu się sprzeciwili. Ich dom przestał być bezpiecznym miejscem. W pewnym momencie Greyback uznał, że czas opuścić las i przyłączyć się do Lorda Voldemorta wraz z wilkołakami, które go popierały. Nie chciał jednak tego zrobić, nie zdobywając uprzednio eliksiru Remusa, który chciał wykorzystać jako broń w nadchodzącej bitwie. Bieg tych wydarzeń przewidział Andrew, który ostrzegł Remusa, nakazał zabezpieczyć miksturę i zabrać ją z Wilczego Lasu. Moon pragnął również, żeby Lupin zabrał ze sobą Maggie i ochronił ją. Gdy rozpętała się bitwa, Andrew wykorzystał resztki swoich sił, żeby umożliwić ucieczkę swoim podopiecznym. Meg nie była w stanie zostawić na śmierć mężczyzny, którego traktowała jak ojca. Gdy przyszło jej wybierać między Moonem a Remusem, wybrała tego pierwszego, obiecując sobie z Lupinem, że wkrótce się odnajdą. Ukochany podarował jej również niewielką fiolkę eliksiru, który okazał się skuteczny i przemieniona w wilkołaka Maggie ruszyła Andrew z odsieczą. Nieskutecznie... Nie udało jej się uratować mentora, a Fenrir opuścił las, zostawiając za sobą krwawe ślady. Tamtej nocy zginęło wiele osób, a ci którym udało się przetrwać pogrążyli się w żałobie. Wśród nich była również i Maggie, która opłakiwała stratę przyjaciela i ukochanego. 

Meg i Remus
Przyszłość Wilczego Lasu stanęła pod znakiem zapytania. Pozostawione bez przywódcy wilkołaki nie potrafiły odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Naprzeciw wyszedł im Benjamin Rivers, który już wcześniej dał się poznać z dobrej strony i stanął na czele watahy, która postanowiła odmienić swój los. Bez Fenrira nie mieli już żadnych ograniczeń ani nie musieli się niczego bać, las był ich i to oni decydowali o swoim życiu. Zaczęli tworzyć prawdziwą i dobrze prosperującą osadę, wyrzekając się magii i wszystkiego, co było związane z czarodziejskim światem i mugolską współczesnością. Taki rozwój wydarzeń nie przeszkadzał Meg. Przywykła do życia bez luksusów i nie tęskniła za cywilizacją, a magii, którą uważała za coś, co odebrało jej ukochanego, szczerze nienawidziła. Bała się jedynie tego, że jeśli kiedykolwiek spotka ponownie Remusa, ten wybierze magię... 

Stało się jednak inaczej. Remus wrócił, a Meg przyjęła go z powrotem i wspólnie ukończyli budowę ich wspólnego domu. Niewiele później Maggie zdała sobie sprawę, że wkrótce ona i Remus zostaną rodzicami. Wieść ta całkowicie zmieniła ich życie. Wymarzone dziecko i ukochany mężczyzna były wszystkim, czego mogła zapragnąć. Przez pewien czas łudziła się, że wojna dla Remusa skończyła się wraz z dnie, w którym wrócił do lasu. Przez kolejne miesiące uczyli się żyć ze sobą na nowo. Nie mogli nazwać tego zadania trudnym, oczekiwanie na dziecko wynagradzało im wszystko. Maggie nie zdawała sobie sprawy z tego, że jedna sprawa mogła zaburzyć ich szczęście. Gdy termin porodu zbliżał się nieubłaganie, jedynym czego Meg potrzebowała, była bliskość Remusa. Tymczasem na początku maja do Lupina dotarła informacja o ostatecznej bitwie w Hogwarcie. Ukochany Meg nie potrafił siedzieć bezczynnie, sięgnął po różdżkę, która przez miesiące nie była używana i chociaż był świadomy tego, że Meg może lada chwila urodzić, ruszył w sam środek bitwy. Owen została sama w domu, pogrążona w rozpaczy, którą pogłębiała niepewność o los Remusa. Wrócił, gdy skończyła się bitwa. Upadł przed Meg na kolana, błagając o wybaczenie, powiedział, że spełnił swój obowiązek i jedyną rzeczą, której pragnie to być ze swoją rodziną. Przysiągł, że już nigdy jej nie zostawi i oświadczył się. Od razu wzięli ślub, Remus ku uciesze Meg, która nie potrafiła zaakceptować magii, schował swoją różdżkę i nie korzystał z niej, a 12 czerwca 1998 roku na świat przyszła Crystal. 

Córka stała się dla Maggie całym światem, nigdy nie sądziła, że można darzyć kogoś taką miłością. Każdą chwilę poświęcała Crystal, próbując uporać się z żalem, który czuła względem Remusa. Nigdy nie zdołała wybaczyć mu do końca, że zostawił ją na chwilę przed rozwiązaniem. Magia była tematem tabu nie tylko w lesie, ale również w domu Lupinów. Chociaż trzeba było przyznać, że ciążyła nad ich życiem niczym fatum. Od dnia narodzin Crystal, Meg modliła się o to, żeby nie odziedziczyła zdolności po ojcu. Była ślepa na niecodzienne wydarzenia, które miały związek z jej córką. Natomiast, gdy okazało się, że dzieci wilkołaków przechodzą przemianę, ale z opóźnieniem, jej mąż otwarcie mówił swojej żonie, że wolałby, gdyby ich córka nie odziedziczyła wilczego genu, podczas gdy Maggie nie dostrzegała w tym problemu. Konflikt odnośnie magii nigdy nie opuścił ich rodziny i powracał raz na kilka lat, by po chwili mogli o nim zapomnieć i pozostawić nierozwiązanym.

Maggie odnajdywała się doskonale w społeczności wilkołaków, w końcu prawie od samego początku obserwowała, jak rodził się Wilczy Las. Większość osób szanowała ją i ceniła, potrafiła zjednać do siebie ludzi. Wśród ich małej wspólnoty miała zadanie niezwykle ważne i nikt nie potrafił wykonać go lepiej niż ona. Tylko Meg Lupin miała na tyle umiejętności, by nigdy nie chybić z łuku i zawsze trafić do celu. A Crystal zdawała się wyssać tę umiejętność wraz z mlekiem matki. Maggie uwielbiała patrzeć na to, jak jej córka dorasta wśród wilczej społeczności i z roku na rok coraz bardziej się z nią zżywa. Zaczęła nawet wierzyć w to, że już nic nie będzie w stanie wyrwać jej rodziny z Wilczego Lasu. Jednak nie trwało to długo...

Gdy w dniu jedenastych urodzin Crystal, do ich domu przyszedł list z Hogwartu, Remus chciał posłać córkę do szkoły. Niestety nie było to możliwe, używanie magii było zakazane w Wilczym Lesie i karane wygnaniem, a Chris wspaniale się odnajdywała w społeczności wilkołaków. Lupin nie miał serca, by odbierać córce to, co nazywała domem. Działo się to ku uciesze Maggie, dla której kolejne pojawienie się magii w ich życiu, było czymś przerażającym. Bała się, że gdy Crystal dowie się o swoich czarodziejskich korzeniach, to mniej lub bardziej świadomie zacznie używać swoich mocy. Tak się jednak nie stało, magia nadal pozostała w ukryciu, a Chris fascynowała się likantropią, tak jak wszyscy młodzi ludzie w ich wspólnocie. Im Crystal była starsza, tym częściej pomagała matce w wykonywaniu jej pracy. Spędzały przy tym razem mnóstwo czasu, a Meg mogła przekazać jej całą swoją wiedzę, dzięki czemu z czasem jej córka przerosła ją w polowaniu i tropieniu zwierzyny. 
I chociaż z początku relacje matki i córki były doskonałe, to z czasem zaczęły się coraz częściej kłócić. Nie wpłynęło to w żaden sposób na miłość, którą się darzyły. Jednak zarówno Meg, jak i Crystal uważały, że po prostu za bardzo się od siebie różnią, natomiast Remus twierdził, że jest wręcz przeciwnie i obie są do siebie niezwykle podobne, a przede wszystkim żadna nie potrafiła odpuścić. Lecz chociaż kłótnie były częste, to obie szybko o nich zapominały, a jedna mogłaby za drugą wskoczyć w ogień.
Meg i Remus próbowali chronić swoją córkę na każdym kroku, ale gdy Chris rosła, coraz więcej czasu spędzała poza domem, w leśnych gęstwinach i nie była tam sama. I o ile jej znajomość z Nancy czy Philem zupełnie nie przeszkadzała Meg, to inaczej miała się sprawa w kwestii młodego Mortona i syna ich przywódcy - Iana Riversa. Ten pierwszy był młodzieńcem krnąbrnym, źle wychowanym i można go było podpiąć pod łatkę chłopaka, z którym twoje dziecko nie powinno się zadawać. Natomiast Ian miał wiele ze swojego ojca, z którym Lupinowie nie dogadywali się najlepiej. Kto wie, może gdyby miał inne nazwisko, Maggie darzyłaby go większą sympatią. Najgorsze miało dopiero nadejść, gdy młody Rivers zyskał miano pierwszej miłości Chris, a wiele wskazywało również na to, że miał być również tym jedynym. Meg to bardzo nie pasowało i często jej kłótnie z córką krążyły wokół tego tematu.

Część I

Czas biegł, a Crystal przestała być już dziewczynką i stawała się młodą kobietą, która pragnęła całe swoje życie spędzić w Wilczym Lesie przy boku swojego ukochanego, przyjaciół i rodziców. I chociaż spięcia z matką były coraz częstsze, to Meg cieszyła się z tego, że jej obawy przez tyle lat się nie potwierdziły. Pragnęła mieć swoją córeczkę przy sobie, by zawsze jej pomóc, chociaż zdecydowanie częściej Chris zwracała się z problemami do swojego ojca. Meg obserwując męża i córkę widziała, że w pewien sposób ich do siebie ciągnie. Nie miała im tego za złe, bo wierzyła, że wkrótce ona i Crystal wkrótce się ze sobą dotrą. Ciągle nie zgadzała się z sercowym wyborem córki i często to okazywała. Jednym z najgorszych momentów dla Meg był moment po szesnastych urodzinach Chris, kiedy to po pełni okazało się, że Tracy - dziewczyna, która miała się wtedy po raz pierwszy przemienić. Tak się nie stało i zgodnie z zasadami panującymi w lesie, musiała opuścić swój dom. Było to bardzo odczuwalne dla wszystkich, nikt jednak nie potrafił się przeciwstawić Riversowi. Nikt poza Lupinami, dla których było to jeszcze bardziej odczuwalne, zważywszy na ich złą relacje z Benjaminem, ale również przywołało to wspomnienia sprzed lat, kiedy to Sylvia, córka ich bliskich przyjaciół Grega i Melody, również się nie przemieniła i została wygnana. Co gorsza mimo że cała ta sytuacja była trudna do zniesienia, to miała również znacznie wpłynąć na Crystal. 
Przez kolejne miesiące musiała patrzeć, jak jej córka jest coraz bardziej zagubiona. Było to dla niej niezwykle trudne, nie wiedziała, jak mogłaby pomóc Chris. Wierzyła jednak, że Remus, z którym ich córka spędzała jeszcze więcej czasu niż zwykle, zaradzi coś na tę sytuację. Nie przypuszczała, że podczas tych ich spacerów, jej mąż zdradził Crystal prawdę o nich i o magii, a później na prośbę dziewczyny zaczął ją nauczać wszystkiego, co możliwe. Nie ma się co temu dziwić, bo w pewnym momencie, Crystal zupełnie odcięła się od przyjaciół i zwróciła się w stronę rodziny, kłótnie i spięcia ustały, a Meg cieszyła się bliskością córki i była tym tak zajęta, że nie pomyślała nawet, co może po tym nastąpić. Pewnej nocy wydarzyło się to, czego najbardziej się obawiała. Chris uciekła z domu, z Wilczego Lasu i udała się w poszukiwanie magii w swoim życiu, pozostawiając po sobie zaledwie list wyjaśniający jej postępowanie. Ten fakt zupełnie złamał serce Maggie, która nie mogła się pogodzić z tym, że córka uciekła, a jej mąż nie dość że o wszystkim wiedział, to jeszcze jej w tym pomagał. Rzeczywistość bez Crystal wydawała jej się okrutna i nieprawdopodobna, wierzyła jednak, że pewnego dnia jej córeczka wróci, jednak po drodze do ich ponownego spotkania miało wydarzyć się jeszcze wiele... 

Osobowość:

Maggie była zupełnie inna niż jej mąż, Remus. Od zawsze wykazywała się pogodą ducha i entuzjazmem. Wypełniała ją energia, której wraz z wiekiem wcale nie ubywało. Zdaniem córki mimo pięćdziesiątki na karku zachowywała się, jak świeżo upieczona trzydziestolatka. Meg zdawała się lubić każdego, a przynajmniej wszystkim napotkanym ofiarowywała choć odrobinę swojej sympatii i dobre słowo. Zjednywała do siebie ludzi, tę umiejętność przekazała również córce. W Wilczym Lesie i wśród jego mieszkańców odnajdywała się doskonale. Można by nawet powiedzieć, że gdyby nie konflikt między jej mężem, a przywódca stada, jej pozycja byłaby jeszcze silniejsza. Wszyscy jednak wiedzieli, że można na nią zawsze liczyć i nikomu nie odmówi pomocy. Była uparta, zadziorna, potrafiła postawić na swoim. Często zdarzało się, że nie zgadzała się z córką, zazwyczaj powodem tego była nieumiejętność do poddawania się. Zarówno Maggie jak i Crystal zawsze uwielbiały być górą w każdej sprawie. Przejmowała się wszystkim i zależało jej na każdym, córka nazywała to przewrażliwieniem, mąż zaś niebywałą empatią i umiejętnością współodczuwania.

Mimo pogodnego usposobienia, Maggie potrafiła z łatwością się załamać, gdy w jej rodzinie dochodziło do nieoczekiwany i niepożądanych przez nią zdarzeń. Wtedy to właśnie dzięki najbliższym stawała na nogi i była w stanie dalej funkcjonować. Bo świat Maggie opierał się na dwóch filarach - Remusie i Crystal, gdyby ich zabrakło, nie miałaby już po co żyć.
 

Wygląd:

Meg była kobietą niezwykle atrakcyjną i urody również nie utraciła wraz z mijającym czasem. Była średniego wzrostu, odznaczała się raczej drobną budową ciała.Prawdopodobnie jej młodzieńczy urok i pogodny charakter sprawiał, że wydawała się nieco młodsza niż była w rzeczywistości. Zdradzały ją jedynie liczne białe nitki, które czas wplątał w jej brązowe włosy i zmarszczki, które pojawiały się na jej twarzy, zwłaszcza w okolicach oczu. Jej szeroki i szczery uśmiech pokazywał radość, którą miała w sobie, ale można było też dostrzec ją w piwnych oczach, w których zawsze tliły się radosne iskierki.


Relacje:

Przez wzgląd na swoje przyjazne usposobienie, Maggie zawsze miała łatwość w nawiązywaniu kontaktów z innymi. Była raczej osobą lubianą i cenioną, zwłaszcza wśród wilkołaków. Doceniali jej zaangażowanie, zaradność i pogodę ducha. Wszyscy woleli utrzymywać kontakt bardziej z nią, niż ze stroniącym od innych Remusem. I chociaż Meg czerpała ogromną radość i satysfakcję z relacji, które łączyły ja z pozostałymi mieszkańcami Wilczego Lasu, to najistotniejsza była dla niej rodzina. Mimo że często kłóciła się z córką i nie zawsze popierała jej życiowe wybory (np. związek z Ianem Riversem), to kochała ją ponad wszystko i dla niej oddałaby własne życie. Starała się być otwarta na wszystkich i pomagać każdemu na swojej drodze, czym zyskiwała sobie sympatię innych.


Rodzina:
Remus Lupin (mąż), Crystal Lupin (córka) 


Przyjaciele:
Andrew Moon (najlepszy przyjaciel), Greg i Melody Roberts
Wrogowie:
Benjamin Rivers (niechęć), Ian Rivers (niechęć)
Związki:
William Boyd (4 lata, ex-narzeczony), Remus Lupin (małżeństwo od maja 1998 roku)


Dodatkowe umiejętności:

ŁUCZNICTWO I POLOWANIE: zamieszkując w Wilczym Lesie, Meg odkryła w sobie talent do polowania. Dzięki swoim umiejętnościom zapewniała pożywienie nie tylko sobie, ale również innym mieszkańcom lasu. Było więc to szczególnie doceniane. Polowanie stało się jej pracą, a smykałkę do łucznictwa przekazała również córce, która po latach okazała się być lepsza od matki. 


LECZENIE: życie w Wilczym Lesie pozbawione było nie tylko wygód, ale również rzeczy pierwszej potrzeby. Przez lata przebywania jedynie wśród drzew, Maggie zdobyła wiedzę dotyczącą leczniczych zastosowań roślin, dzięki czemu mogła sporządzić odpowiednie maści i wywary, które były przydatne przy niektórych chorobach i urazach. 

LIKANTROPIA: ucząc się o wilczej naturze od swojego przyjaciela Andrew Moona, nie dość, że w pełni zaakceptowała fakt, iż jest wilkołakiem, to nauczyła się jeszcze czerpać korzyści z comiesięcznych przemian. Dzięki swojej likantropii miała znacznie bardziej wyczulone zmysły, bardziej wytężony instynkt i większą siłę.


2 komentarze:

  1. Jaka ja głupia jestem... dopiero teraz załapałam, że Meg to ta z Doktora Who. A przecież uwielbiam te odcinki, w których jest Tennant!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, Maggie to najwspanialsza Sara Jane Smith czyli Elisabeth Sladen :D

      Usuń